Mało co frustruje rekruterów tak, jak kandydat niepojawiający się na umówionej rozmowie. Znalazłeś w międzyczasie lepszą ofertę, spanikowałeś w ostatniej chwili, złamałeś nogę w drodze na spotkanie? Nigdy nie zapominaj zadzwonić i poinformować o tym potencjalnego pracodawcy. W przeciwnym wypadku nie tylko zmarnujesz czas kilku osób, ale przykre konsekwencje możesz odczuć nawet po latach na własnej skórze.
Wydawać by się mogło, że w obliczu nie zawsze optymistycznych nastrojów na polskim rynku pracy, kandydaci powinni podchodzić do poszukiwania zatrudnienia z jak największym zaangażowaniem – część z nich wykazuje się tu jednak sporą nonszalancją, powodując, że po drodze ich wizerunek zostaje mocno nadszarpnięty, a czas rekruterów zmarnowany.
Powodów, przez które kandydaci nie pojawiają się na umówionym spotkaniu, jest co najmniej kilka: mają błędne przekonanie, że rekruterzy przewertowują setki życiorysów i umawiają tyle spotkań, że ich nieobecność nikomu nie zaszkodzi; sami taśmowo wysyłają dokumenty aplikacyjne i dopiero, gdy parę firm zaprosi ich na rozmowę, zaczynają zastanawiać się, na której z nich w ogóle im zależy lub – gdy poszukując informacji i opinii o danej organizacji przed samym spotkaniem, odkrywają że te są nieprzychylne lub mocno różnią się pierwotnej oferty – z góry rezygnują. Na wielu z nich wpływają także negatywne doświadczenia z przeszłości – skoro rekruterzy po poprzedniej rozmowie obiecali, że zadzwonią, a ostatecznie tego nie zrobili, dlaczego od nas wymaga się innego zachowania?
Wina stoi czasem po obu stronach i wynika z zaburzeń komunikacji – dlatego trzeba traktować się nawzajem z szacunkiem i wyjaśniać wszelkie niejasności najlepiej jeszcze przed rozmową kwalifikacyjną. Kandydaci, wysyłając CV, powinni wierzyć we własne możliwości, mieć jasno sprecyzowane oczekiwania i nie zapominać o odpowiednim dopasowaniu dokumentów aplikacyjnych czy listu motywacyjnego pod profil danej organizacji – zamiast masowego zasypywania przeróżnych firm, warto wybrać kilka miejsc pracy, które naprawdę nas interesują. Osoby zajmujące się rekrutacją powinny z kolei jak najwięcej kluczowych informacji o danym stanowisku umieszczać już w ofercie, a z kandydatem kontaktować się jak najszybciej – zaproszony na rozmowę po trzech miesiącach, może nawet nie pamiętać, z kim ma do czynienia.
Problem jest całkiem poważny – w każdym procesie rekrutacyjnym, na kilkudziesięciu kandydatów przypada co najmniej kilku, którzy nie pojawiają się na spotkaniu beż żadnego wyjaśnienia. Pomijając, że paraliżuje to pracę zaangażowanych w rekrutację osób, trzeba zdawać sobie sprawę, że informacje tego typu nie giną i pozostają w bazie. Nie tylko odbija się to na wizerunku kandydata, ale będzie to widoczne w systemie firmy i może zaważyć na przyszłych rekrutacjach. A nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie nam szukać pracy ponownie...